idac_rakiem_folderGuenter Grass urodził się 16 października 1927 r. w Wolnym Mieście Gdańsk, w dzielnicy Wrzeszcz. Jego ojciec był kupcem niemieckim, matka – Kaszubką. Światową sławę przyniosła mu tzw. trylogia gdańska, złożona z dzieł: Blaszany bębenek, Kot i mysz oraz Psie lata, z których to pierwsze dzieło jest najbardziej znane. Blaszany bębenek doczekał się ekranizacji w 1979 r. w reżyserii Volkera Schloendorffa. W 1999 r. Grass otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury.

Napisana w 2002 r. powieść Idąc rakiem opowiada o katastrofie Wilhelma Gustloffa, niemieckiego statku pasażerskiego sprzed II wojny światowej, włączonego w czasie wojny w skład Kriegsmarine, zatopionego 30 stycznia 1945 r. na północ od Łeby. Ewakuowano nim z Gdyni niemiecką ludność przed nacierającymi wojskami radzieckimi. Zginęło ok. 10 tys. osób, uratowało się ponad 800. Spektakl Idąc rakiem na podstawie powieści Guentera Grassa, przygotowany przez Teatr Miejski w Gdyni i grany na Darze Pomorza, jest pierwszą na świecie adaptacją sceniczną tego utworu.

Jedna z tez tej powieści jest taka, że to, co przyszłe i obecne jest bardzo trudne do rozgryzienia i zrozumienia bez spoglądania do tyłu – powiedział reżyser spektaklu, Krzysztof Babicki.

Autorem adaptacji scenicznej Idąc rakiem jest gdański pisarz Paweł Huelle.

Za sprawą autora-narratora, siedzącego przed ekranem komputera, mamy do czynienia z wielkim i długim monologiem na ponad 200 stron. Jak to zrobić, żeby przez godzinę i 20 minut widz czuł teatr, a nie monodram nawet w wykonaniu najlepszego aktora – powiedział Huelle.

Dodatkowym kłopotem w przełożeniu powieści na język teatru jest jej „wieloczasowość”. Mamy w powieści kilka przestrzeni czasowych równocześnie – bo wszystko dzieje się w głowie pisarza w jednym momencie. Śledzi on np. katastrofę statku z 1945 r. oraz syna, który przez internet staje się neonazistą i rozwija kult  Wilhelma Gustloffa, którego imieniem nazwano statek. Idąc rakiem to opowieść o niemieckiej pamięci, o wypieraniu różnych rzeczy i o tym, jak się odradza zło.

idac_rakiem_fotos_2Reżyser przedstawienia podkreślił, że nie jest zwolennikiem realizacji przedstawień poza budynkiem teatru.

Wybór cumującego przy Skwerze Kościuszki w Gdyni Daru Pomorza jako miejsca przedstawienia nie był przypadkowy. Dar Pomorza daje pewnego rodzaju klaustrofobię, może być np. przestrzenią więzienia, w której spotyka się ojciec z synem w finale, przestrzenią radzieckiej łodzi podwodnej i samego statku, gdzie panował potworny ścisk i smród.