Wyobraź sobie, że zostało ci trzy, może cztery miesiące życia. Rak płuc. Twoja żona i córka odeszły. Żona wyjechała do Australii, a córka ułożyła sobie życie na Węgrzech. Wiesz, że zniszczyłeś im życie swoim uzależnieniem od alkoholu. A teraz zostało ci tylko kilka miesięcy na naprawienie tych błędów.

W takiej sytuacji zostaje postawiony czterdziestokilkuletni Bartek Kolano (Tomasz Kot). Mieszkał samotnie, pracował jako „rozgrzewacz tłumu” w programie telewizyjnym. Wszystko było dobrze. Jednak coś się zmieniło. Rak płuc wywrócił wszystko do góry nogami. „Trzy, cztery miesiące” - brzmiała diagnoza. Co robić? Postanawia przypomnieć sobie całe swoje życie i naprawić okropne błędy, rozpoczynając od poprawieniu relacji z byłą żoną i córką.

Film jest jak sam reżyser określił tragikomedią. W jednej chwili śmiejemy się do łez, w drugiej płaczemy ze smutku. Nie można się oderwać od tego filmu. Nie nudzi, nie opowiada wszystkim znanej historii, nie powiela oczywistych schematów. Ta produkcja jest po prostu bardzo dobra.

Żyć nie umierać, reż. M. Migas

Wiktoria Pietrzak, klasa 2a