Co obetną nauczycielom?

Aleksandra Pezda 2012-06-19, ostatnia aktualizacja 2012-06-19 18:19:37.0

Więcej godzin przy tablicy, podwyżki po 20 latach pracy, o połowę krótsze wakacje - tego chcą samorządowcy dla nauczycieli. Ale to dopiero początek negocjacji

Samorządowcy zebrali własne pomysły na zmiany w Karcie nauczyciela. Listę przygotował Związek Miast Polskich i Związek Gmin Wiejskich RP. Większość punktów znana jest od lat, samorządowcy mówili o nich również na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu w kwietniu br. Niektóre propozycje - co ciekawe- były elementem strategii MEN w rządzie PO-PSL poprzedniej kadencji, gdy ministrem była Katarzyna Hall. Na przykład możliwość łączenia w zespoły szkół na jednym poziomie (np. kilku podstawówek), czy swoboda w przekazywaniu szkół stowarzyszeniom albo trzyletni pierwszy kontrakt dla nowo do pracy przyjętego nauczyciela. Również minister Hall próbowała ze związkowcami wynegocjować nieco dłuższą prace nauczycieli przy tablicy oraz podział nauczycieli na tych tablicowych i "resztę" (czyli psychologów szkolnych i pedagogów). To wszystko znalazło się teraz w propozycji samorządowców. Nowością są ograniczenia dotyczące urlopu na poratowanie zdrowia i skrócenie wakacji.

O propozycjach napisała we wtorek "Rzeczpospolita", oficjalnego dokumentu na razie jeszcze nie ma, samorządowcy mają pod nimi zbierać podpisy, a potem przekazać je do Sejmu. Bo to sejmowa Komisja Samorządu Terytorialnego pracuje nad Kartą, za przyzwoleniem rządu.

- Trwa nagonka na nauczycieli - komentuje wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński. Wobec coraz liczniejszych zapowiedzi likwidacji szkół i wiszącą nad nauczycielami groźbą zwolnień, ZNP zapowiada protesty. - Za brak pieniędzy w oświacie nie można winić Karty nauczyciela!

Jednak związek, tak samo jak oświatowa "Solidarność" , deklarują że są gotowe do rozmów.

Takie rozmowy zapowiedział już rząd - tydzień temu na debacie, która odbyła się w "Gazecie Wyborczej" pt. "Komu przeszkadza Karta nauczyciela" wiceminister edukacji Maciej Jakubowski zaprosił do nich i samorządy i związkowców. Spotkania mają się zacząć w lipcu.

W środę 27. czerwca na posiedzeniu sejmowej komisji samorządowej pomysły samorządów mają być dyskutowane po raz pierwszy.

Marek Olszewski, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP:- To na razie garść naszych najpilniejszych oczekiwań. Te pomysły jesteśmy gotowi modyfikować. Tylko żeby już usiąść do poważnych rozmów na ten temat - mówi.

- Wysłuchamy stron i zdecydujemy, w jakim kierunku maja zmierzać zmiany - komentuje ostrożnie posłanka Ligia Krajewska (PO). Dziś pracuje w Komisji Samorządu Terytorialnego, w poprzedniej kadencji była szefową gabinetu politycznego MEN i rzeczniczką zmian w Karcie oraz wiceprzewodniczącą Rady Miejskiej Warszawy.

Jej zdaniem najważniejsze są zmiany w systemie awansu zawodowego nauczycieli i w systemie płac. - Mnóstwo ambitnych nauczycieli, za swoją pracę nie dostaje premii, bo samorządów na to nie stać. Tyle samo zarabiają, ci którym nie chce się wysilać. System płac musi być bardziej motywacyjny, a żeby taki był, trzeba go uelastycznić - mówi Krajewska.

O co chodzi samorządom?

Narzekają, że nie mogą kształtować własnej polityki edukacyjnej. Wysokość i kształt nauczycielskich pensji ustala MEN, ostatnio nauczyciele dostali podwyżki średnio o 50 proc. (w ciągu pięciu ostatnich lat). Rząd płaci gminom na edukację dzieci, ale w zależności od ich liczby. Tymczasem, liczba uczniów spada - w ciągu pięciu lat o około milion - a liczba nauczycieli nie maleje. Samorządy i tak dopłacają do utrzymania szkół. Szukają oszczędności, liczą że nauczycielom dołożą pracy, za to przerzedzą ich szeregi.

Do tej pory premier Donald Tusk mówił, że Karty zmieniać nie będzie, a MEN zapewniało, że żadne prace nad zmianami w Karcie się w resorcie nie toczą.

Co chcą zmienić samorządowcy w Karcie nauczyciela:

* Podział nauczycieli na tych prowadzących lekcje i pozostałych, czyli m.in. szkolnych psychologów i pedagogów. Dzisiaj wszyscy mają przywileje z Karty, po zmianach cieszyliby się nimi tylko przedmiotowcy.

* Za to musieliby prowadzić więcej lekcji w tygodniu.

Samorządowcy proponują do 18-godzinnego pensum dołożyć skromne dwie dodatkowe godziny. To plus dwie godziny na zajęcia wyrównawcze, które kilka lat temu dorzucił nauczycielom rząd, dałoby w sumie 22 godziny lekcji w tygodniu.

* Krótsze wakacje.

Teraz nauczyciele mają w sumie 70 dni urlopu, a mieliby mieć 52 dni w roku. Co by mieli robić w tym czasie w szkole? Samorządowcy nie precyzują.

* Tylko rok urlopu na poratowanie zdrowia oraz trudniejszy do niego dostęp.

Dzisiaj nauczyciel może wziąć urlop po 7 latach pracy. Może leczyć się w sumie przez trzy lata, pobierają przy tym pełną pensję (bez kilku dodatków), ale jednorazowo może go nie być w pracy tylko przez rok. Urlop daje lekarz rodzinny, wystarczy zmęczenie, żeby go dostać. Samorządowcy narzekają, że za dużo za te urlopy płacą. Chcą, aby nauczyciel stawał przed komisją lekarską, żeby była lista chorób, która by do urlopu uprawnia (jak przy rencie np.). I woleliby koszty utrzymania nauczyciela na urlopie przerzucić na ZUS.

* Dłuższy awans zawodowy.

Nauczycielska pensja zależy od stażu pracy oraz stopnia awansu zawodowego. Ale już po 10 latach pracy nauczyciel może osiągnąć najwyższy status i potem nie może już liczyć na podwyżkę. To demotywuje - narzekają dyrektorzy szkół. Samorządowcy wymyślili, aby najwyższy szczebel awansu był dla nauczyciela do osiągnięcia dopiero po 20 latach pracy.

* Pierwsza umowa nauczyciela ma być trzyletnim kontraktem.

* Szkoły można łączyć w zespoły.

Dzisiaj można tak łączyć jedynie szkoły z różnych poziomów edukacyjnych, np. gimnazja z podstawówkami; samorządy chcą łączyć podstawówki, licząc na oszczędności w administrowaniu.

* Każdą szkołę można przekazać stowarzyszeniu.

Dzisiaj można tak zrobić tylko z małą szkołą, do 70 uczniów. Większe trzeba najpierw zlikwidować, dać nauczycielom odprawy, dopiero potem może je przejąć stowarzyszenie.

* Samorządy nie będą wyrównywać nauczycielskich pensji do ustalonej przez MEN średniej.

Dzisiaj większość samorządów tak płaci nauczycielom, że ich pensje nie dochodzą do wyznaczonych przez MEN średnich, na koniec roku musi to wyrównać.

Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.pl - http://wyborcza.pl/0,0.html © Agora SA

http://wyborcza.pl/1,76842,11972536,Co_obetna_nauczycielom_.html?utm_source=HP&utm_medium=AutopromoHP&utm_content=cukierek1&utm_campaign=wyborcza